You are hereWYPALANIE TRAW TO ZŁA TRADYCJA
WYPALANIE TRAW TO ZŁA TRADYCJA
Jednocześnie z przyjściem wiosny, rozpoczął się sezon wypalania traw. Mimo wielu zagrożeń, nadal utrzymuje się trend na bezmyślne podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest usychającą trawą w różnych jej siedliskach: na łąkach, w przydrożnych rowach oraz pasach, wypalanie zarośli, trzcinowisk na wysychających stawach, torfowiskach, nieużytkach, uschniętych chwastów i resztek słomy pozostawionej na polach po zeszłorocznych zbiorach.
Wypalanie traw w Polsce jest niechlubną tradycją, z którą od lat zmagają się strażacy, służby leśne i ochrony środowiska, policjanci i strażnicy miejscy.
Proces ten, wbrew pozorom, nie daje żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie – przynosi jedynie szkody dla przyrody, jak i samego człowieka.
Oto kilka przykładów na to, jak bardzo zjawisko to jest
niebezpieczne:
• dym pochodzący z wypalania jest bardzo niebezpieczny nie tylko z powodu
zatruwania atmosfery. Wypalanie traw nierzadko utrudnia również poruszanie się
po drogach kierowcom; gesty dym ścielący się na drogach ogranicza widoczność, w
wyniku czego, podobnie jak we mgle, dochodzi do wielu wypadków i kolizji.
Wszystko to prowadzi do strat materialnych, a także osobistych tragedii;
• śmierć w płomieniach czyha na ptaki. Niszczone są miejsca lęgowe wielu
gatunków ptaków gnieżdżących się na ziemi lub w strefie krzewów;
• dym uniemożliwia pszczołom, trzmielom oblatywanie łąk. Owady te giną w
płomieniach, co powoduje zmniejszenie liczby zapylonych kwiatów, a w
konsekwencji obniżenie plonów roślin;
• płomienie niszczą miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów,
kuropatw, zajęcy, a nawet saren;
• w płomieniach lub na skutek podwyższonej temperatury ginie wiele pożytecznych
zwierząt kręgowych: płazy (żaby, ropuchy, jaszczurki), ssaki (krety ryjówki,
jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne
gryzonie) oraz wiele pożytecznych zwierząt bezkręgowych, m.in. dżdżownice (które
mają pozytywny wpływ na strukturę gleby i jej właściwości), pająki, wije, owady
(drapieżne, pasożytnicze);
• wypalanie, nawet jednorazowe, obniża wartość plonów o 5-8 %; pogarsza się
skład botaniczny siana. Naukowcy twierdzą, że po takim pseudo-uzyźniającym
zabiegu ziemia potrzebuje kilku lat, by dawać takie plony, jak przed pożarem;
• zniszczeniu ulega warstwa próchnicy, a wraz z nią przebogaty świat
mikroorganizmów (bakterie, grzyby), niezbędny do utrzymywania równowagi
biologicznej życia mikroorganizmów w biocenozie łąkowo-pastwiskowej;
• podczas pożaru rośnie temperatura w glebie. Jeśli na powierzchni panuje
temperatura ok. 438oC, to na głębokości 3 cm temperatura wynosi 25,6 oC, a na
głębokości 7cm - 17 oC. Taka nagła zmiana temperatury może powodować zagładę
zwierząt glebowych niezbędnych do wytwarzania próchnicy;
• szczególnym marnotrawstwem jest wypalanie słomy pozostającej na polu po
zbiorze zbóż kombajnem. Słoma, poza przeznaczeniem ściółkowym, stanowi jedną z
największych rezerw pasz objętościowych. W skutek wypalania traw, słomy powstają
groźne pożary: zabudowań wiejskich, lasów, stogów i składowisk płodów rolnych.
• w roku ubiegłym, na Warmii i Mazurach, strażacy uczestniczyli w ponad 1000
zdarzeniach związanych z paleniem traw, straty liczone są w setkach tysięcy
złotych.
Wypalanie traw oprócz tego, że jest naprawdę niebezpieczne
jest też niedozwolone. Określają to odpowiednie zapisy prawne ustawy z dnia 16
kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz.U. 2004, Nr 92, poz. 880 z późn. zm.):
art. 124 zabrania się wypalania łąk, pastwisk, nieużytków, rowów, pasów
przydrożnych, szlaków kolejowych oraz trzcinowisk i szuwarów oraz art. 131 pkt
12 kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki
kolejowe, trzcinowiska lub szuwary, podlega karze aresztu albo grzywny.
Źródło: Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki w Olsztynie
Wojewoda Warmińsko-Mazurski
Marian Podziewski
- Zaloguj się by komentować